
Korzystam z darów mojego trawnika dopóki mi go mężczyzna nie będzie chciał z kosić. Mniszek rośnie każdego dnia w siłę lecz mi to na rękę. Produkcję miodku majowego już rozpoczynam tak aby na rok dla wszystkich starczyło. Dzisiaj zbiory dotyczą liści nie kwiatów. Postanowiłam z nich zrobić pesto, a dodatkowo nazbierać na jutro do sałatki. Pesto najlepiej smakuje z makaronem lub kluskami!

* 100 g liści z mniszka lekarskiego
* 2 łyżki ziaren słonecznika
* 1 łyżka nasion dyni
* 1 ząbek czosnku
* 1 łyżeczka miodu
* sól, pieprz
* oliwa z oliwek, ilości zależy od konsystencji jaką chcecie uzyskać
Dodatkowo:
Pesto przechowuj w lodówce. Po każdym użyciu zalej mała warstwą oliwy. Do pesto nie dodaję od razu twardego sera ponieważ przyspiesza on jego psucie.
Najważniejszą rzeczą w zbiorach jest prawidłowe rozpoznanie danego kwiatu, zioła czy grzyba. Mniszka lekarskiego łatwo pomylić z mleczem polnym. Nawet potocznie i mylnie nazywamy mniszka mleczem. Poniżej załączam ilustracje rozpoznawczą obydwóch kwiatów.

Nazbieraj potrzebną ilość liści. Wyrwij u nasady. Mogą czasem wyjść z korzeniem, bo są młode i korzenie jeszcze nie są zagłębione.

Oczyść z korzeni z których robi się kawę typu inka. Ja nigdy nie robiłam lecz spróbuję jak już korzenie będa duże. Przemyj dokładnie liście aż woda w misce będzie czysta. Zostaw liście w misce namoczone na około godzinę.

Liście wylej na sito i osusz.

Zblenduj wszystkie składniki i przelej do słoiczka. Zalej z wierzchu warstwą oliwy.
Wrzuć makaron do wrzącej słonej wody. Gotuj aż będzie al dente. Odłóż na bok pół kubka wody z gotowania makaronu. Odcedz makaron wyłącz gaz. Następnie dodaj pesto, łyżkę na osobę lub więcej wedle uznania. Oraz twardy ser 1-2 łyżki na osobę. Ewentualnie dopraw solą. Gotowe zajadaj ze smakiem!
